kowalstwo warszawa
Bez kategorii

Kowalstwo Artystyczne w Warszawie

24 stycznia 2019

Gdzie odbywają się najstarsze warsztaty sztuki kowalskiej? Kowalstwo artystyczne w Warszawie od
tysiąc dziewięćset dziewięćdziesiątego piątego roku kultywowane jest podobnie, jak w Wojciechowie.
Dzięki nim ginący kiedyś fach odradza się i rośnie w siłę. Coraz więcej młodych ludzi garnie się pod
skrzydła mistrzów. Niektórzy z nich pamiętają czasy kuźni w każdej wiosce, gdzie kowal był szychą.
Człowiekiem poważanym i bogatym. Co teraz robi kowal? Ogrodzenia. Pięknie kute elementy ażurowych
przęseł zdobią niejeden dom i posesję. Kowale potrafią wykuwać latarnie, które zdobią reprezentacyjne
ulice i place wielu miast w kraju. Podczas warsztatów adepci starodawnej sztuki metalurgicznej poznają
nie tylko historie wybranego zawodu, ale także nowoczesne metody obróbki materiałów, które znajdują
się w obrocie handlowym. W szkoleniu może wziąć udział każdy. Nie ma ograniczeń ani wiekowych, ani
zawodowych. Dla wielu jest to uzupełnienie kwalifikacji w innych branżach. czasem pokrewnych, a
innym razem całkiem odmiennych. Jest to sposób na ratowanie dotychczasowych miejsc pracy. Dzięki
nowym umiejętnością ludzie pozostają na rynku pracy.
Halabardy na straży domu
U kowala czarna powała i praca nielekka. Rzemiosło znane od dawien dawna. Od kiedy ludzie odkryli, że
z niektórych kamieni można wydobyć metal. Wrzucone do ogniska bryły minerałów zamieniały się

błyszczące sopelki wytopionych metali. Kowal dawniej był awangardą przemysłową każdej osady. Dziś
kowalstwo niestety jest zawodem zanikającym. Zniknęły z wiosek i miast kuźnie. Zniknęły miechy
kowalskie i kotliny, gdzie mistrz rozgrzewał metal. Uplastycznione kęsiska nabierają nowych kształtów.
Zamieniają się w podkowy, groty kute i finezyjnych kształtów detale ozdobne. Kowal na podstawie
płomienia potrafił określić skład stali. Dawne narzędzia nie zmieniły się zbytnio. Podstawowy zestaw
pozostał taki sam od wieków. Kładziwo dziś nazywane kowadłem i młot to nierozłączna para. Kiedyś do
kucia służyły dwa kamienie o odpowiedniej gładkości. Do duetu powinno się dopisać jeszcze ognisko,
które obudowane stworzyło kowalskie palenisko. I żeby wyciągać gorące żelazo z paleniska, przydają się
kleszcze. Kowalstwo artystyczne było najbardziej szanowanym zawodem we wszystkich kulturach.
Szlak Garncarski i jego atrakcje
Ginące zawody cieszą się rosnącym zainteresowaniem turystów. Kowalstwo, garncarstwo czy kowalstwo artystyczne
są zawodami, które powoli zanikają. Nieliczne miejscowości, w których nadal można spotkać tradycyjne
warsztaty stają się lokalnymi atrakcjami, zaś turyści chętnie odwiedzają ich progi. Jednym z takich miejsc jest taki zakład kowalski. Jednym z
przyjemniejszych sposobów na poznanie ginących zawodów jest wędrówka szlakiem związanym z
garncarstwem. Jedyny w swoim rodzaju Szlak Garncarski liczy sobie 15 kilometrów i prowadzi przez
tereny Kotliny Sandomierskiej.
Tereny, przez które prowadzi szlak, były dawniej ważnym zagłębiem garncarskim. Działało tu w XIX
wieku aż 120 warsztatów, dziś pozostało ich zaledwie kilka. Z tradycją regionu można się dziś zetknąć w
Medyni Głogowskiej, Medyni Łańcuckiej, w Pogwizdowie oraz w miejscowości Zalesie.
Najważniejszym obiektem i główną atrakcją szlaku jest Zagroda Garncarska w Medyni Głogowskiej. Tu
można zobaczyć budynki z XIX wieku wraz z ich autentycznym wyposażeniem. Tu można również
zobaczyć oryginalny piec garncarski, w którym nadal można wypalać naczynia. Korzystają z niego ci,
którzy w czasie wakacji przybywają tu na warsztaty. Jak się okazuje obsługa koła garncarskiego wcale
nie jest taka łatwa.

Dodaj komentarz